GRENLANDIA

Zbiórka na lotnisku w Kopenhadze, z którego wspólnie ruszymy na naszą wyprawę. Tego samego dnia, by nie tracić czasu, po przylocie do Kangerlussaq jedziemy zobaczyć kopułę lodową Grenlandii, a ściślej mówiąc lodowiec Russella. Po wycieczce, pojedziemy na start naszego trekkingu w okolice chatki Hundeso. Tam rozbijemy camping i omówimy cały plan przejścia naszej trasy.

Rozpoczynamy nasz marsz. Pierwszego dnia zrobimy około 25 km, pokonując początek dzikiego trekkingu. Dookoła nas rozciągać się będą tundrowe połacie i jeziora. To będzie dzień rozgrzewkowy, spokojny by przyzwyczaić się do kolejnych kilometrów spędzonych w trasie. Rozbijemy się pod chatką Kattiffik na plaży, gdzie będzie można swobodnie się wykąpać. Przez pierwsze dni woda, którą będziemy nabierać do picia ma specyficzny smak, więc warto mieć coś do zmiany jej smaku.

Będziemy mieli dwie opcję na ten dzień. Jedna z nich to marsz wzdłuż ogromnego jeziora Amitsorsuaq. To polodowcowy rynnowy zbiornik o długości ponad 20 km. Poruszać się będziemy jego lewym brzegiem. Tego dnia teren będzie płaski i bardzo przyjemny do spaceru. Drugą opcją jest, jeśli będzie możliwość, przepłynąć  jezioro łódkami. Małe blaszane canoe czasem są dostępne po tej stronie jeziora. Dla urozmaicenia aktywności i przy sprzyjających okolicznościach może pokonamy teren drogą wodną. Wieczorem rozbijamy się przy Canoe Centre – to jest jedyna chatka na trasie, która ma zasilanie z paneli słonecznych.

Kolejny dzień pokonywania trasy w ¾ odległości trochę nam się urozmaici, ponieważ wejdziemy wyżej w góry. Początek nadal dolinny, miniemy piękną plażę, gdzie będzie można chwilę odpocząć. Wchodząc wyżej, krajobraz zmieni się bardzo widocznie i  będzie to jeden z piękniejszych odcinków na całej trasie. Nocleg zrobimy pod chatką Ikkatooqq, jest to przepiękne miejsce położone nad małym jeziorem.

Tego dnia będziemy schodzić z górskiego terenu na rozległą podmokłą pampę. Wielka płaska dolina to miejsce gdzie napotkamy duże ilości owadów latających nad naszymi głowami. Płaski teren ma w sobie trudności w postaci podmokłych terenów i największej rzeki, którą musimy przekroczyć na planowanej trasie. Legendy głoszą, że gdzieś nad rzeką ukryty jest most. Jeśli pójdzie nam sprawnie to ten dzień wydłużymy sobie podejściem kawałek wyżej, bo w przepięknych okolicznościach natury rozbić kolejne obozowisko.

Trasa będzie dość różnorodna, podążać będziemy powyżej 300 m n.p.m po skalistym podłożu. Dookoła rozciągać się będą piękne góry i urocze doliny. Na tym odcinku można znaleźć szczątki reniferów. Na koniec naszego dnia dotrzemy pod urokliwą chatkę zbudowaną zaraz przy brzegu jeziora.

Po spakowaniu campingu ruszymy wzdłuż jeziora, a następnie podejdziemy delikatnie w górę by ujrzeć piękny krajobraz za naszymi plecami. Przejdziemy w labiryncie skalistego podłoża by na końcówkę dzisiejszego odcinka zejść do klimatycznej doliny. Pośrodku doliny płynie rzeka, a majestatu miejsca dodają wysokie bardzo strome ściany gór. Mamy wrażenie jakbyśmy znaleźli się w wielkim wąwozie. Rozbijemy namioty nieopodal chatki Nerumaq. Jeśli będziemy mieli szczęście nad rankiem chmury zejdą nisko nad ziemię dodając niesamowitego klimatu tej majestatycznej scenerii.

To przedostatni dzień na oficjalnym szlaku. Względnie płaski teren rozciąga się wzdłuż doliny, która swoje ujście ma już w fiordzie. Tam poczujemy końcówkę naszego spaceru. Klimat zrobi się delikatnie chłodniejszy niż na początku, a zmęczone nogi będą cieszyć się ostatnimi kilometrami. Przed nocą zboczymy z trasy do chatki Kangerkuarsuk Tulleq, w której odpoczniemy po trudach szlaku.

Dzień ten spędzimy w zależności od pogody i naszych chęci. Mamy do wyboru albo odpoczynek w chatce, podziwianie otaczających nas okoliczności i odpoczynek przed ostatnim trudnym dniem lub przejście przez szeroką rzekę i udanie się na długi spacer po okolicy. Rozszerzenie szlaku ACT będzie wieść do lodowców i pięknych wodospadów. To jedno z najpiękniejszych miejsc w okolicach szlaku. Jest to dobrowolne wyjście i wiedzie przez kilka rzek. Trudny odcinek, męczący, ale nieziemsko piękny.

Ostatni etap szlaku. Od wyjścia z obozowiska będziemy wspinać nabierać wysokości. Musimy wspiąć się na ponad 400 m wysokości by potem spokojnie schodzić do miasta. To jeden z bardziej wymagających odcinków podczas naszego spaceru. Wejdziemy na masyw Qerrortusup pomachamy naszej przeszłości i spojrzymy w stronę cywilizacji. Będziemy mijać pierwsze zabudowania, stok narciarski piękną górę Nassasaq, aż w końcu dotrzemy do psiego miasta, a później do naszego noclegu.

Po trekkingu czeka nas dzień na leniuchowanie i odpoczynek. Bardzo ważna będzie regeneracja naszego organizmu przed powrotem. Wybierzemy się do restauracji świętować nasz sukces, a w między czasie skorzystamy z dobrodziejstw cywilizacji i zażyjemy się w gorącej kąpieli w jacuzzi.

Tego w planie będziemy mieli rejs po okolicy Sisimiut. W porcie przesiądziemy się do małej łódki i popłyniemy oglądać Grenlandię z poziomu wody. Jeśli szczęście nam dopisze zobaczymy wieloryby. Po wycieczce udamy się na spacer po mieście.

Dzień powrotu do kontynentalnej Europy. W zależności od godzin lotu, transfer na lotnisko w Sisimiut z międzylądowaniem w Kangerlussuaq i lot do Kopenhagi.